W starym kuferku po babci moja klientka znalazła dwa kawałki ręcznie robionej koronki. Moda na ozdabianie nowoczesnych pomieszczeń starymi przedmiotami skłoniła ją do wymyślenia nowego przeznaczenia znalezionej koronki. Jej pomysłem było zrobienie obrusu. W tym celu został zakupiony materiał atłasowy w kolorze koronki. I tu rola klientki zakończyła się w zderzeniu z technologią krawiecką. Nie mogąc sobie poradzić z problemem przyszła do mnie i zleciła wykonanie obrusu według swojego pomysłu. Dwie części koronki miały być rozszyte atłasem i wykończone materiałową ramką.
Pocięty na paski atłas i odpowiednio zszyty na rogach utworzył oblamowanie dla koronki.
Wielkość obrusu skłoniła mnie do nielubianej przez krawcowe czynności, ale w tym momencie niezbędnej, czyli fastrygowania. Ten ręczny szew pozwolił mi przymocować tkaninę do koronki, co w znacznym stopniu ułatwiło szycie.
Obrus z przyfastrygowaną ramką został przeszyty na maszynie do szycia, a po wyciągnięciu fastrygi wyprasowany. Tak oto moja praca została wykonana. Klientka odbierała obrus z dużym zachwytem. Przeznaczyła go na prezent i teraz ozdabia stół w krakowskim mieszkaniu. Myślę, ze z tej pracy zadowolona jest osoba zlecająca wykonanie obrusu jak i obdarowana. Obrus ten połączy pokolenia, da drugie życie zapomnianej koronce i nie pozwoli zapomnieć o nas naszym następcom.
Podpatruj, wykonuj i podawaj źródło inspiracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz